Przedsmak wakacji ....Biwak IV A i IV B w Gibach

Przedsmak wakacji…
Ostatnie dwa dni maja br. moja klasa IV B i IV C oraz wychowawczynie i p. Agnieszka Ziemińska spędziliśmy na biwaku w Gibach.
W szkole, jak zawsze, stawiliśmy się przed 8.00 i z niecierpliwością czekaliśmy na autokar, który miał nas zawieźć do ośrodka „Campercamp”.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, wychowawczynie przydzieliły nam domki i pokoje. Rozpakowując się, zastanawialiśmy się, jakie atrakcje przed nami. Pierwszym zadaniem był bieg z przeszkodami, m.in. rzucaliśmy woreczkami do koła i musieliśmy przejść po linie. Następnie uczestniczyliśmy w podchodach zorganizowanych w lesie otaczającym ośrodek.
Po obiedzie wzięliśmy udział w zajęciach prowadzonych w jeziorze Pomorze. Musieliśmy nałożyć stroje kąpielowe, pianki do pływania i kapoki. Instruktorki nauczyły nas, jak pływać na desce z wiosłem. To zadanie było wielką frajdą, a na koniec mogliśmy pluskać się w jeziorze. Kiedy przebraliśmy się i wysuszyliśmy, układaliśmy z drewna wielką jengę i uczestniczyliśmy w zabawach integracyjnych.
Wieczorem po kolacji spotkaliśmy się przy ognisku, na którym piekliśmy nie tylko kiełbaski, ale też słodkie pianki. Przy okazji bawiliśmy się na linie zwisającej z drzewa. Później urządziliśmy konkurs karaoke, wielu kolegów śpiewało popularne piosenki, najchętniej utwory Grzegorza Hyżego.
Poranek kolejnego dnia był spokojny, ale tylko do śniadania. Potem przebraliśmy się w stroje kąpielowe, ponieważ naszym zadaniem było łapanie i przerzucanie baloników wypełnionych wodą. Opryskani wodą z baloników poprosiliśmy instruktorki o kąpiel w jeziorze. Niezwykle ucieszyliśmy z pozwolenia na zabawę w wodzie.
Po tych zajęciach czekała na nas niespodzianka – spotkanie z sokolnikiem, który bardzo ciekawie opowiadał o hodowanych przez siebie ptakach. Mogliśmy pogłaskać małego jastrzębia oraz podziwiać wspaniały okaz puchacza.
Kolejnym punktem był spacer do miejsca pamięci poświęconego ofiarom Obławy Augustowskiej z 1945 r. Zapaliliśmy znicz, a niektórzy z nas odnaleźli na marmurowych płytach nazwiska swoich przodków.
Wróciliśmy do ośrodka nieco zmęczeni i głodni, ale na szczęście od razu zasiedliśmy do obiadu. Po posiłku przyszedł czas na pakowanie się i porządkowanie pokojów, a potem na wyjazd do Augustowa.
Każdy z nas, uczestników, na pewno na długo zapamięta ten biwak. Przebywając w lesie nad jeziorem, poczuliśmy przedsmak wakacji.
Nina Markiewicz (kl.IV B)